Postacie są prześliczne i dopracowane. Dwie rzeczy które szczególnie mi się spodobały to fryzury i kolory włosów.
Fryzury nie są jakimiś strączkami na wszystkie strony i tym samym nasuwającymi myśl "to ile żelu na to schodzi i ile godzin toto trzeba układać na głowie?". Chyba wszystkie fryzury z gry mają swój pierwowzór w rzeczywistości, a jest tego cała masa - warkocze i warkoczyki (a nawet koronka - moja osobista faworytka), koki, włosy luźno związane, ściągnięte mocno, podgolone, punkowe boki, wszelkie kombinacje luźnych włosów złapanych jakoś kucykiem czy warkoczykiem, wyszukane fryzury z loczkami u elfek itd, itp. Poza tym są pewne perełki, typu siatka na włosy u Xadaganianki, jak u PRL-owej ekspedientki
Każda fryzura wygląda na unikatową i przeglądając wszystkie nie można powiedzieć, żeby w którymś momencie twórcom skończyły się pomysły, bo żadna nie nawiązuje stylem do pozostałych
Jeśli chodzi o kolory, to jestem na prawdę wdzięczna, że twórcy pomyśleli i narzucili pewien zestaw kolorystyczny dla każdej rasy. Przynajmniej można nie tylko skomponować postać która zachowuje klimat, ale też zobaczyć takie postacie wokół siebie.
W Runes of Magic można było nadać włosom każdy możliwy odcień z palety RGB, dzięki czemu mordowali mnie ludzie z odblaskowymi zielonymi włosami, czy też świecącymi na niebiesko. Spore nagromadzenie tego typu kolorków w miastach męczyło bardzo.
Tutaj można odetchnąć